W trzynastym odcinku naszej serii filmów studenckich rozmawialiśmy z Naną Meriwether (@drinkcale). Nana ukończyła kurs Herbal Academy The Craft of Herbal Fermentation, Intermediate Herbal Course i Making Herbal Preparation 101. W 2019 roku założyła firmę o nazwie Cale, która produkuje ziołowe alternatywy dla win o niższej zawartości kalorii, cukru, siarczynów i alkoholu.
HA: Proszę, opowiedz nam trochę o sobie io tym, jak zaczęłaś swoją drogę do ziołolecznictwa.
Nana Meriwether: Poszłam do lekarza, ponieważ tak kazał mi horoskop. Byłem w doskonałym zdrowiu, wszystko było świetnie… z wyjątkiem jednego znacznika, który w tamtym czasie sygnalizował, że jeśli nie zmienię swojego postępowania, jestem na skraju trwającej całe życie, przewlekłej choroby. Nie tylko to, uderzyłem w sufit w pracy. Mieszkałam w zrujnowanym mieszkaniu na Brooklynie, a kolejny facet mnie nawiedził. Znalazłem się po trzydziestce ani szczęśliwy, ani zdrowy. To właśnie z tego dna narodził się Cale – rozpaliło się moje zainteresowanie dziedziną wellness. Zanurkowałem iw ciągu roku uzdrowiłem swoje zdrowie i całą chemię krwi. Przeprowadziłem się, znalazłem inną pracę… Nadal pracuję nad częścią chłopaka… ale znalazłem swoją kobiecość. Pojawiła się moja kobiecość.
Pomysł na Cale’a przyszedł mi do głowy, kiedy siedziałem na drzewie na farmie permakultury w Kostaryce. Spędziłem 10 dni w dżungli boso, z błotem w paznokciach i gałązkami we włosach, ucząc się od ludzi i od ziemi. Podczas tej podróży zapoznałem się z ziołolecznictwem.
Wróciłem do Nowego Jorku z ogniem w sobie i zacząłem szkolić zielarzy. Jednak dopiero gdy natknąłem się na Akademię Herbal, znalazłem zwięzłe i scentralizowane miejsce, w którym mogłem wzmocnić wszystkie moje nauki w tej dziedzinie. Uważam, że ważne jest, aby edukacja ziołowa łączyła zaangażowanie w przebywanie na świeżym powietrzu ze starszymi i tymi, którzy byli wcześniej, z ustrukturyzowanymi zajęciami, na których można dowiedzieć się więcej dogłębnie. Na przykład możesz dowiedzieć się, dlaczego i jak niektóre zioła wpływają na organizm. Zielarstwo jest dla mnie zarówno medycyną, jak i magią, nauką i duchowością, dlatego przyjmuję zarówno nauki metod ludowych, jak i zajęcia, jakie oferuje Akademia Ziół.
Podczas studiów natknęłam się na wino ziołowe – lubię o nim myśleć jako o kuzynie miodu pitnego i kombuchy. Piłem mniej i szukałem zdrowszych sposobów wchłaniania i odkryłem tę starożytną praktykę, która celebruje ekspresję i fermentację ziół i roślin. W 2019 roku zdecydowałem się wprowadzić na rynek wina ziołowe, zakładając własną markę Cale.
Rośliny i zioła to moja pasja. Moje dni spędzone na budowaniu biznesu, zwłaszcza w branży alkoholowej, mogą być wyzwaniem. Ale kiedy mam ciężkie dni, na pewno spędzę noc z moimi ziołami.
Jestem ponownie ukierunkowany na mój cel, którym jest wprowadzenie ziołolecznictwa i wiedzy, że ta dziedzina istnieje, że jest uzdrawiająca i holistyczna, i że rośliny były naszymi najwcześniejszymi lekarstwami, do głównego nurtu.
Przez cały rok 2019 i do 2020 opracowałem produkt. Sam sfinansowałem swoje przedsięwzięcie. Tak naprawdę od października 2019 nie mam mieszkania, aby pozwolić sobie na budowanie swojej marki. W lutym 2021 roku wprowadziłem na rynek moje pierwsze wino, Hibiscus Wine. Zmieniliśmy metodę ludową; obniżyliśmy zawartość alkoholu w naszych winach i produkujemy z Napa. Staraliśmy się wzbogacić nasze wina o tradycyjne szczepy winorośli, takie jak Pinot Noir – iw ten sposób połączyliśmy dwie wielkie dziedziny wiedzy: winiarstwo i ziołolecznictwo. Naszym pierwszym wydawnictwem jest wino z hibiskusa, a jesienią 2021 roku planujemy wypuścić wino z kwiatów nagietka.
HA: Dlaczego zdecydowałeś się kontynuować swoją edukację zielarską w Akademii Ziołowej?
Nana Meriwether: Kiedy zdecydowałam się studiować zielarstwo, początkowo przebywałam głównie w terenie, skacząc do Catskills i Central Parku, by śledzić starszych zielarzy i słuchać ich historii. Dopiero gdy natknąłem się na Akademię Ziołową, znalazłem zwięzłe i scentralizowane miejsce docelowe, aby wzmocnić to, co widziałem. Uważam, że ważne jest, aby edukacja ziołowa łączyła zaangażowanie w przebywanie na świeżym powietrzu ze starszymi i tymi, którzy byli wcześniej, z ustrukturyzowanymi zajęciami, na których można uczyć się bardziej dogłębnie. Na przykład dowiedz się, dlaczego i jak niektóre zioła wpływają na zdrowie organizmu. Zielarstwo jest dla mnie zarówno medycyną, jak i magią, nauką i duchowością, dlatego przyjmuję zarówno nauki metod ludowych, jak i zajęcia takie, jakie oferuje Akademia Ziół.
HA: Czy jesteś właścicielem firmy lub marki zielarskiej?
Nana Meriwether: TAK! TAK! Ze względu na wzrost zainteresowania zdrowiem i dobrym samopoczuciem coraz więcej osób pije mniej alkoholu. Cale to kolekcja win z ziół, o niskiej zawartości alkoholu, cukru, kalorii i siarczynów. W wyjątkowy sposób napełniamy odmiany winorośli zdrowymi, funkcjonalnymi i adaptogennymi ziołami, roślinami i składnikami botanicznymi, aby stworzyć wino ziołowe. Wino ziołowe to wielowiekowa tradycja, którą praktykowali już starożytni Egipcjanie, Grecy, Chińczycy i Rzymianie w celu wzmocnienia zdrowia. Naszym pierwszym wydawnictwem jest Hibiscus Wine (Pinot Noir z organicznymi kwiatami hibiskusa). Szansą jest to, że chociaż na rynku pojawiła się fala niskoalkoholowych marek spirytusowych i piwnych, było bardzo niewiele opcji na bazie wina. Jeśli masz ochotę mniej pić, ograniczasz się do twardej kombuchy, piwa lub twardego seltzera. Wprowadzamy wino ziołowe, nowy archetyp w wyborze napojów dla dorosłych o zawartości około 4,5% – 5% abv. Branża alkoholowa wcale nie jest zróżnicowana. Mniej niż 1% kalifornijskich winiarzy to Afroamerykanki, a 90% całego wina jest tam produkowane — torujemy drogę.
HA: W jaki sposób Twoje kursy Herbal Academy pomogły ukształtować lub ulepszyć Twój biznes?
Nana Meriwether: Herbal Academy to pierwsza rzecz, która wprowadziła mnie w ziołowe wino! Mieszkałem w bardzo małym nowojorskim mieszkaniu, w którym nie było miejsca na zabawę ziołami; Pamiętam, jak znalazłam kurs fermentacji, a po pierwszych zajęciach zadzwoniłam do mamy, żeby wyczyściła dla mnie blat w swojej kuchni w Maryland, że przyjeżdżam do jej domu, żeby zacząć eksperymentować i bawić się winem ziołowym. Spędziłem całe lato w kuchni mojej mamy, fermentując różne zioła i rośliny za pomocą technik, których nauczyłem się na zajęciach. Cale nie istniałby bez tej klasy. Moje życie wyglądałoby zupełnie i zupełnie inaczej. Jestem bardzo wdzięczna Herbal Academy za dosłownie zmianę mojego życia – znalazłam swoje obecne powołanie.
HA: Czy Twoje kursy Akademii Ziołowej pomogły Ci uniknąć potencjalnych błędów podczas uruchamiania firmy?
Nana Meriwether: Mój kurs w Akademii Ziołowej pomógł mi zrozumieć tę wielowiekową tradycję, która była praktykowana od czasów starożytnych: fermentowanie ziół i innych roślin botanicznych. Największą lekcją, jakiej nauczyłem się z moich zajęć z fermentacji, jest to, że zioła i rośliny botaniczne wyrażają się inaczej niż współczesne wina i piwa. Moja droga w budowaniu tego biznesu polega w dużej mierze na zapoznawaniu konsumentów z nowymi i nieoczekiwanymi smakami. Na przykład moim pierwszym wydawnictwem jest Hibiscus Wine. Hibiskus jest tradycyjnie cierpkim ziołem, podobnie jak jego wino. Amerykańskie podniebienie jest bardzo zaznajomione z cukrem i słodyczą, ale nie tak bardzo z przyciąganiem, jakiego mogą doświadczyć usta podczas picia hibiskusa. W moim marketingu, opowiadaniu historii i degustacjach lubię przygotowywać i edukować mojego pijącego, aby oczekiwał czegoś zachwycającego, kwiatowego, lekkiego, ale innego.
HA: Powiedz nam, co dalej z twoją ziołową podróżą?
Nana Meriwether: Mam nadzieję, że podczas budowania mojej firmy będę brać więcej zajęć z Herbal Academy. Zawód zielarza, czy osoby zainteresowanej tą dziedziną, to uczenie się przez całe życie. Od kursów ziołowych po kursy biznesowe, a nawet kursy kosmetyczne, nie mogę się doczekać dalszego rozwijania mojej wiedzy, aby móc prezentować światu i reprezentować naszą pracę w najpełniejszy i pełen szacunku sposób.
HA: Co najbardziej podobało Ci się w kursie Akademii Ziołowej?
Nana Meriwether: Zielarstwo to intuicyjna praktyka, ale także nauka. Podoba mi się, że Akademia Ziołowa destyluje informacje naukowe, abyśmy my, studenci, mogli jak najlepiej przyswoić pozornie złożone tematy. Znakowanie i prezentacja kursów też są piękne. Pomaga mi pozostać zaangażowanym, jak żaden inny kurs online, w którym brałem udział.
HA: Gdybyś miał polecić kurs Akademii Ziołowej swojemu najlepszemu przyjacielowi, co byś powiedział?
Nana Meriwether: Polecam kurs botanicznej pielęgnacji skóry!! W 2018 roku zająłem się odnową biologiczną i badaniem tego, co dzieje się w naszym ciele i na nim, że produkty komercyjne są obciążone toksynami, które obciążają nasze systemy. Tak łatwo i przyjemnie jest wytwarzać w domu kosmetyki z ziół, które nie są toksyczne, ale lecznicze.
HA: W jaki sposób twoja edukacja zielarska pogłębiła twój związek z naturą i porami roku?
Nana Meriwether: Moja pierwsza nauka ziół odbyła się na świeżym powietrzu. Po raz pierwszy dowiedziałem się, że ziołolecznictwo istniało, mieszkając na farmie permakultury w Kostaryce. W kącie gospodarstwa zawsze znajdowała się grupa kobiet pracujących nad nalewkami i miksturami ziołowymi. Wygodnie chodziłem obok każdego dnia, aby zadawać pytania i zdawałem sobie sprawę, że coś we mnie było nimi. Wróciłam do domu i dalej podążałam za metodami ludowymi, ale na szczęście trafiłam też na Akademię Ziołową. Akademia Ziołowa okazała się dla mnie świetnym miejscem do wzmocnienia mojej ludowej i intuicyjnej wiedzy nauką i historią.
HA: Czy dzięki studiom zielarstwa dowiedziałeś się więcej o korzeniach i tradycjach swoich przodków?
Nana Meriwether: Odkąd studiowałam zielarstwo i zostałam ziołową winiarką, tak, wierzę, że sięgnęłam do czegoś głęboko w sobie, co być może robiły moje prapraprababcie. Przemysł alkoholowy wcale nie jest zróżnicowany, mniej niż 1% kalifornijskich winiarzy to Afroamerykanki, chociaż produkuje się tam 90% całego wina. Toruję ścieżkę, ale wiem, że jest to droga, którą przemierzały inne kobiety, ponieważ w starożytności to kobieta na czele rodziny była odpowiedzialna za fermentację rodzinnego piwa i wina. Kiedy tworzę i pracuję z moimi winami, szczerze i intuicyjnie czuję, że sięgam do czegoś, co moja istota znała wcześniej.
HA: Gdybyś był ziołem, jakim byłbyś ziołem?
Nana Meriwether: Gdybym była ziołem, byłabym damiana. Nerwowy i znany afrodyzjak, damiana ma przezwisko i jest znany jako „dziki, który oswaja”. Uspokaja układ nerwowy, ale jest dzika i pełna siły życiowej, by obudzić naszą drugą czakrę. Uwielbiam to zioło, ponieważ jest tak związane z boską kobiecą pracą, którą jestem tak zaintrygowana.
HA: Czy masz jakieś rytuały lub tradycje związane z ziołolecznictwem, którymi chciałbyś się podzielić?
Nana Meriwether: Podczas każdego nowiu i pełni księżyca oraz w zależności od tego, czego potrzebuje moja dusza, poświęcam czas na pisanie intencji, ale robiąc to, wcześniej przygotowuję przestrzeń udekorowaną świecami, kadzidłem i moimi ulubionymi ziołami. Na przykład, jeśli chcę sprowadzić kochanka, umieszczę różę i inne podobne zioła, aby pełniej i szybciej zamanifestować moje sny.
HA: Jaki jest największy sposób, w jaki ziołolecznictwo rozjaśniło twoje życie?
Nana Meriwether: To dało mi pracę! Jestem ziołowym winiarzem – techniką i tradycją wywodzącą się z ziołolecznictwa. Lubię myśleć o tym jako o kuzynie miodu pitnego i kombuchy, ale na co dzień buduję biznes wokół fermentacji ziół i roślin w wino.
HA: Czy lubisz dzielić się swoją wiedzą o ziołach z innymi w swoim życiu poprzez przepisy, produkty, zdjęcia, posty na blogach, warsztaty społecznościowe itp.?
Nana Meriwether: Dzielę się swoją wiedzą o ziołach, wprowadzając na rynek moją linię win ziołowych, w tym moje pierwsze wydawnictwo, Hibiscus Wine. Jestem jednak przeciwny surowemu konsumpcjonizmowi. Moje opowiadania i konta w mediach społecznościowych obejmują naukę i edukację wokół historii tej niesamowitej dziedziny, ludzi, którzy byli przed nią, oraz tego, jak leczą zioła i rośliny – w pełni szanuję nauki zielarzy i mam nadzieję, że dzięki mojej marce obudzę więcej ludzi na polu .
Spodziewajcie się kolejnej części naszej serii filmów studenckich z Jessem Madsenem @the.wildcraft.
Przeczytaj wywiady z poprzednimi studentami:
Erin Ethier (@EarthlyRemediesByErin)
Kendra Payne (@the.herbal.scoop)
Eduardo Yunen (@eyunen)
Caitlin Frazier (@TheLocustsandHoney)
Chelsea Stephens (@wildflowerandtherose)
Katie Woods (@ritual_skincare)
Alyson Morgan (@AlysonSimplyGrows)
Cat Seixas (@TheOliveTreesAndTheMoon)
Zainspirowany ziołową podróżą Nany? Kontynuuj swoją własną podróż już dziś, przeglądając nasze internetowe kursy ziołowe.
Zdjęcie: Wszystkie obrazy w tym poście są autorstwa Nany Meriwether.