Uczennica Herbal Academy: Liz Witter (@backcountry_botanicals)

Usiedliśmy z absolwentką Herbal Academy, Liz Witter (@backcountrybotanicals), aby dowiedzieć się więcej o jej ścieżce w ziołolecznictwo i jej zielarski biznes. Obecnie jest właścicielem i prowadzi firmę Backcountry Botanicals w swoim domu w Kanab w stanie Utah, gdzie destyluje olejki eteryczne z roślin pustynnych i wytwarza produkty higieny osobistej. Liz wzięła udział w kursie perfumerii naturalnej Akademii Herbal oraz kursie botanicznej pielęgnacji skóry i planuje w najbliższej przyszłości zapisać się na kurs dla średniozaawansowanych.

HA: Proszę, opowiedz nam trochę o sobie io tym, jak zaczęłaś swoją drogę do ziołolecznictwa.

Liz Witter: Moja droga do ziołolecznictwa zaczęła się od zdrowia moich zwierząt. Przez ostatnie 15 lat byłem odpowiedzialny za 4-5 koni i mułów, kurczaki (w pewnym momencie setki!), moją zmarłą kochaną Jasmine (czarne laboratorium), koty… rozumiesz. Wtedy powiedziano mi, że jeden z moich koni i jeden z moich psów cierpią na nieuleczalne choroby i odmówiłem przyjęcia odmowy. Okazało się, że był tam zielarz skupiony na zwierzętach mieszkających wtedy po drugiej stronie ulicy ode mnie. Reszta jest historią.

HA: Dlaczego zdecydowałeś się na kontynuowanie edukacji zielarskiej w Akademii Ziołowej?

Liz Witter: Przeszukiwałam internet w poszukiwaniu kursu perfumerii naturalnej, który był dobrze zbadany i nie rozbił banku. Moja przyjaciółka zapisała się na jeden z waszych kursów i wspomniała mi o tym. To było dokładnie to, czego szukałem!

HA: Czy jesteś właścicielem firmy lub marki zielarskiej?

Liz Witter: Prowadzę firmę zielarską, Backcountry Botanicals, która destyluje rośliny pustynne w zrównoważony sposób. Produkujemy olejki eteryczne i hydrolaty (oraz kilka innych zabawnych kreacji).

HA: W jaki sposób kursy Herbal Academy pomogły ukształtować lub ulepszyć Twój biznes?

Liz Witter: To znacznie poszerzyło moje rozumienie perfum i pomogło mi oferować bardziej przydatne naturalne produkty. Czuję też większe zaufanie do moich przepisów i korzyści, jakie oferują!

HA: Powiedz nam, co dalej z twoją ziołową podróżą?

Liz Witter: Obecnie oszczędzam pieniądze, aby zapisać się na Twój kurs średniozaawansowany. Chciałbym odpowiedzialnie i pewnie wspierać zdrowie przyjaciół i rodziny.

HA: Czego szukałeś, zapisując się na kurs Akademii Ziół, czego nie mogłeś znaleźć gdzie indziej?

Liz Witter: Szukałam równowagi między jakością a ceną, a także unikalną ofertą. Akademia Ziołowa była moją odpowiedzią!

HA: Co najbardziej podobało ci się w kursie Akademii Ziół?

Liz Witter: Podoba mi się to, że oferuje różnorodne opcje nauki. Wszyscy macie filmy, wywiady i formaty materiałów do czytania. Uwielbiam to, że mogę pobierać części materiałów do czytania i przechowywać je do woli na moim Macu. UWIELBIAM również wywiady z prawdziwymi praktykami.

HA: W jaki sposób twoja edukacja zielarska pogłębiła twój związek z naturą i porami roku?

Liz Witter: Od lat zbieram własne drewno na opał, aby ogrzać dom zimą, co szybko połączyło mnie z porami roku. Od lat pielęgnuję również ogrody. Istnieje jednak niewytłumaczalny związek między moją duszą a tymi pierwszymi pędami wiosennej zieleni zbieranej w celach leczniczych — obserwowaniem życia ptaków, słuchaniem wiatru w poszukiwaniu drobnych oznak zmian, planowaniem pierwszych zbiorów, a następnie przygotowywaniem i suszeniem na zimowe lekarstwo. Akt planowania, zbierania i suszenia pogłębił moją więź ze starszymi, którzy musieli przygotowywać się, aby ich krewni byli odżywieni i zdrowi przez cały rok. To dla mnie oszałamiające.

HA: Czy czujesz się wzmocniony swoją praktyką ziołową? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Liz Witter: Oczywiście. Całkowicie zmienił moje zdrowie, zdrowie ludzi wokół mnie i moją perspektywę życiową. Zioła sprzyjają niezależnemu myśleniu i otwierają nowe światy wyborów i możliwości. Dosłownie wyleczyłem choroby, które zostały oznaczone jako „nieuleczalne” i pomogłem w utrzymaniu trwałej jakości życia tych, których kocham. Naprawdę nie jest lepiej, prawda?! Muszę dodać zastrzeżenie, że kiedy po raz pierwszy zacząłem uczyć się o ziołach, byłem całkowicie przeciwny opiece zdrowotnej i nowoczesnej medycynie ze względu na to, czego doświadczałem z ziołami. Zrozumiałe jest, że doświadczenie magicznego uzdrawiania wiąże się z pewnością siebie. W ciągu ostatnich pięciu lat utrzymywałem równowagę opartą na badaniach i zaufanych relacjach, które rozwinąłem zarówno w nowoczesnej, jak i holistycznej / ziołowej medycynie, i czuję się silniejszy niż kiedykolwiek.

HA: Gdybyś był ziołem, jakim byś był?

Liz Witter: Och, byłabym bylicą, Artemisia tridentata. Jest to zioło, które zbieramy na hydrolat, a kiedy możemy znaleźć zrównoważone ilości, olejek eteryczny. Było to jedno z pierwszych ziół, z którymi spędziłem znaczną ilość czasu, kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do południowego Utah. Latem pracowałem na naszym „podwórku” (Grand Staircase-Escalante Monument), jeżdżąc 10 godzin w terenie przez większość dni i byłem świadkiem tak wielu odmian i stylów życia naszego lokalnego bylicy. Ma tak wiele zastosowań, które podtrzymywały Piutów i wiele innych plemion, których domem są te ziemie, a także posiada niesamowitą wartość leczniczą, aromaterapeutyczną i oczyszczającą. Sagebrush ma niesamowitą liczbę zastosowań i jest jedną z tych roślin, których większość ludzi używa wyłącznie do aromaterapii. Oczywiście zapach jest niesamowicie uziemiający i orzeźwiający, tak gęsto wypełniając zmysły (nie dla wszystkich!). Uwielbiam też pierzasty dotyk zdrowego pędzla szałwiowego i czułem jego wsparcie w szczególnie trudnych emocjonalnie chwilach mojego życia.

HA: Czy twoje doświadczenie w zielarstwie zachęciło cię do nauki i odkrywania innych pokrewnych nisz, takich jak rzemiosło botaniczne, ogrodnictwo, naturalne barwienie, aromaterapia itp.

Liz Witter: Zdecydowanie! Teraz powoli pielęgnuję sekcję aromaterapeutyczną i umierającą w moim ogrodzie i stale poszerzam sekcję ziołową. Obecnie bardzo interesuje mnie tworzenie naturalnych perfum z nalewek. Niedawno stworzyłem perfumy z kory ponderosa i perfumy tytoniowe. To zdecydowanie nowa miłość! Znajduję też rodzime rośliny do umierania, w szczególności kwiaty. Wszędzie na zachodzie mamy słoneczniki, które wydzielają niesamowity czerwony barwnik, który właśnie zbieram na zimowe umieranie!

HA: Jaki jest największy sposób, w jaki ziołolecznictwo rozjaśniło twoje życie?

Liz Witter: Nauczyło mnie to przebywać na łonie natury z szacunkiem, a nie konsumpcją. Cóż, wciąż mnie to uczy, bądźmy szczerzy. Otworzyło mnie to również na świat wykraczający poza ten stworzony przez człowieka. Zielarstwo zmieniło moje życie pod każdym względem. Bez ziół absolutnie nie byłabym tą samą osobą.

HA: Jakie jest największe wyzwanie, przed którym stoisz w swojej osobistej lub klinicznej praktyce zielarskiej?

Liz Witter: Edukowanie ludzi na temat korzyści płynących z ich lokalnych i obfitych zasobów roślinnych. Niedawno do mojego stoiska na lokalnym targu rolników podeszła kobieta z przewlekłymi problemami skórnymi w poszukiwaniu olejku kadzidłowego. Nie chciała słyszeć o niczym innym, co mogłoby poprawić jej stan; czytała i słyszała, że ​​to musi być kadzidło i szybko odeszła. Gdybyśmy wszyscy żyli w czasach, w których nie można było importować egzotycznych olejków i ziół z innych krajów, na pewno byśmy wiedzieli o ziołowych właściwościach naszych lokalnych, prawda? Jest to trudne, ponieważ nasze umysły zostały nieco uwarunkowane przez korporacje zajmujące się olejkami eterycznymi i inne komercyjne stroje, które mogą dawać wiadomość, że nie ma substytutów. Ten sposób myślenia może czasem pozbawić nas magii wyboru i odkrywania. To trochę zestawienie w świecie ziół.

HA: Których nauczycieli zielarstwa, autorów lub rówieśników uważasz za najbardziej inspirujących i dlaczego?

Liz Witter: W tej chwili naprawdę kocham Rosalee de la Foret. Odkryłem ją dzięki podcastowi innego zielarza. Dorastała w południowym Utah, gdzie obecnie mieszkam, więc fajnie jest usłyszeć fragmenty jej południowo-zachodnich korzeni. Trudno znaleźć zielarzy na pustyni… serio! Wydaje się też, że kultywowała niesamowitą ilość pokory, która pojawia się w jej wywiadach, co naprawdę mi się podoba. Wydaje się, że ma tyle ciekawości, że prowadzi do tego głębokiego, ale uproszczonego sposobu nauczania ziołolecznictwa. Uwielbiam też to, że gości innych zielarzy i uznaje ich wielkość. Miała Rosemary Gladstar jako swój pierwszy wywiad, to było cudowne. Oczywiście Rosemary Gladstar jest również zawsze inspirująca!

HA: Gdybyś mógł udzielić jakiejś wskazówki lub zachęty tym, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z zielarstwem, co by to było?

Liz Witter: Sprawdź, skąd pochodzą składniki! Wszyscy! Myślę, że wielu zielarzy mogło nieświadomie przyczynić się do wykorzenienia swoich ulubionych ziół. Drzewo sandałowe, kadzidło i biała szałwia to tylko niektóre z nich, dla których będę wspinać się po mojej mydelniczce. Nie mogę wystarczająco podkreślić — rób swoje badania, rób swoje badania, rób swoje badania! W miarę możliwości dowiedz się, skąd pochodzą Twoje zioła i jaki wpływ mają Twoi dostawcy na lokalną gospodarkę i środowisko. Te firmy znają odpowiedzi, a jeśli nie, nie kupuj od nich. Zadawaj trudne pytania i bądź gotów dostosować się, gdy nie ma dostępnych renomowanych zasobów. Bądź gotów odejść od trendów. Gwarantuję, że możesz znaleźć zioła na swoim podwórku, które są świetnymi substytutami!

Bądźcie na bieżąco z kolejną odsłoną naszej serii filmów studenckich z Shiang-ling Bissonnette @HalfBakedBarelyMeasured.

Przeczytaj wywiady z poprzednimi studentami: 

Adriana Jensen (@backcountrybotanicals)

Jess Madsen (@the.wildcraft)

Nana Meriwether (@drinkcale)

Erin Ethier (@EarthlyRemediesByErin)

Kendra Payne (@the.herbal.scoop)

Eduardo Yunen (@eyunen)

Caitlin Frazier (@TheLocustsandHoney)

Chelsea Stephens (@wildflowerandtherose)

Zainspirowany ziołową podróżą Liz? Kontynuuj swoją własną podróż już dziś, przeglądając nasze internetowe kursy ziołowe.