Marzy mi się przeprowadzka na wieś ale skąd te wątpliwości…..
Chcemy żyć na wsi, żyć blisko natury, to może być inspirujące.
Czy przeprowadzka na wieś umożliwi nam stworzenie dla siebie i swoich bliskich własnego raju, czy jest to możliwe i jak się za to zabrać?
Dużo pytań, dużo pracy, ale również dużo satysfakcji i poczucia szczęścia. Mamy swój kawałek świata, gdzie możemy kreować swoje życie bez sąsiadów na dole i u góry, z prawej i z lewej. Trochę oddzieleni ale jednak nie osamotnieni, sąsiedzi są na tyle blisko, że gdy zapragniemy spotkania to będzie ono wynikiem głębszej chęci a nie przypadkowego zbiegu okoliczności. Żyjąc na wsi możemy stworzyć miły krąg przychylnych sobie osób, życzliwych tworzących mikro społeczność z wieloma znamionami autentyczności. Możemy wykreować wspólne świętowanie nieoczywistych wydarzeń (urodziny, święta zostawiając dla rodziny), np. przesilenie zimowo-wiosenne z rytuałem topienia lub palenia starych spraw lub cokolwiek co przyjdzie nam do głowy. W krąg naszych przyjaciół zapraszajmy osoby miłe naszemu sercu, podobne energetycznie, takie które nie zaburzają naszych emocji, z którymi możemy się spierać bez pozostawiania negatywnych śladów w naszym sercu. Rozglądając się uważnie znajdziemy ich wokół siebie bardzo wielu, wystarczy otworzyć oczy i serce.
Niektórych mieszczuchów przeraża przestrzeń, którą mają do zaaranżowania, do tego tematu należy podejść spokojnie, dać sobie czas na zaprojektowanie nowego życia. Na początek warto zapisywać w jednym notatniku wszystkie wątpliwości, które nas nachodzą, wszystkie pytania, na które nie mamy gotowych odpowiedzi oraz wszystko co nas w związku z przenosinami na wieś przeraża. Ponieważ dobre strony każdej zmiany wchodzą w nas jak przysłowiowe masło pozostaje oswojenie tych, które nas niepokoją. Często w życiu tak bywa, że to czego początkowo nie umiemy zaakceptować z czasem okazuje się dla nas dobre. Wszystkie ograniczenia powstają w naszym umyśle i tylko on nas ogranicza. Każda drastyczna zmiana jest dla umysłu nie do zaakceptowania – na szczęście tylko na początku, z czasem i on znajduje w niej pozytywy przechodząc w drugą skrajność, w której nie wyobraża sobie powrotu do miasta.
W związku z przeprowadzką na wieś obawiamy się utrudnionego dostępu do wydarzeń kulturalnych, które ze względu na odległość wymagają zbyt dużo zachodu, czasu i są zważywszy na koszt dojazdu droższe. Ale czy na pewno jest to znacząca utrata korzyści?
Ile razy w ciągu roku mieszkając w mieście idziemy do kina, teatru, opery, lub na inne wydarzenia kulturalne?. Często odpowiedź jest marna, tych wyjść jest najwyżej kilka w roku, ten fakt natychmiast niweluje obawę braku dostępu do „kultury”. W dobie internetu i światłowodów mamy dostęp do świata mediów i kultury wprost nieograniczony. Sami zgodnie z zainteresowaniami możemy wybrać spektakl, film czy wirtualny spacer po największych muzeach świata. Śledząc kalendarz wydarzeń organizowanych w swojej nowej miejscowości lub najbliższym miasteczku możemy uczestniczyć w bardzo ciekawych wydarzeniach kulturalnych i towarzyskich. Mieszkanie na wsi nie jest przeszkodą, często zdarza się na odwrót, że częściej i świadomie korzystamy z kultury, niż wtedy gdy żyjemy w wielkim mieście.
Kolejny aspekt to dojazdy do pracy, bardzo czasochłonne i kosztowne zwłaszcza gdy dojeżdżamy własnym samochodem. Wszystko zależy jaki rodzaj pracy wykonujemy i czy w swoim zawodzie nie znajdziemy pracy w bliższej odległości. Jeżeli jednak nie wchodzi to w grę, możemy poszukać innych osób dojeżdżających do tego samego miasta i połączyć się w grupę podróżujących wspólnie, dzieląc koszty i czas podróży.